- Zaczynamy od przygotowania sosu orzechowego. Będzie to bardzo łatwy proces, bo wystarczy połączyć wszystkie składniki sosu w dowolnym naczyniu. Mieszamy, aż do uzyskania jednolitej konsystencji i nasza orzechowa misja jest zakończona.
- Kawałki kalafiora umieszczamy w misce lub głębokim talerzu. Polewamy je olejem wymieszanym z solą i 1 łyżeczką chilli. Przygotowane w ten sposób warzywa pieczemy około 30 minut w naczyniu żaroodpornym, w temperaturze 180 stopni.
- Kiedy kalafior spokojnie się piecze, my zabieramy się za zrobienie sałaty. I nie spieszymy się przy tym nic a nic. Dlaczego? Bo mamy pół godziny, a musimy jedynie zmieszać pestki granatu, pokrojoną cykorię i plastry pomidora… Pozostały czas przeznaczamy na łososia.
- Kroimy rybę w kostkę – z każdej porcji MOWI powinniśmy wydzielić 3 kawałki podobnej wielkości. Krojąc łososia na części, od razu pozbywamy się jego skóry. Tym razem nie będzie nam potrzebna.
- Z pozostałego oleju i chili, a także z posiekanej kolendry, robimy sos do smarowania szaszłyków. To połączenie smaków dobrze zadziała na łososia i kalafiora – dadzą z siebie wszystko!
- A skoro szaszłyk z łososia został już wspomniany, to przejdźmy do dzieła. Nabijamy naprzemiennie po 3 kawałki łososia, 2 kawałki kalafiora i 2 plasterki limonki na patyczki. Oczywiście możecie trochę poszaleć z kolejnością nabijania, a nawet lekko zmodyfikować ilość składników. ?
- Szaszłyki grillujemy na dobrze rozgrzanej patelni do grillowania, ze wszystkich stron. Co jakiś czas smarujemy je sosem z kolendry i chili. Dzięki temu będą pełne smaku i soczyste, a właśnie o to nam chodzi.
Wtem, proszę Państwa, wygląda na to, że znowu wszystko nam się udało! Łosoś MOWI nigdy Was nie zawiedzie. Szaszłyki z łososia podane z sałatką smakują doskonale! Dlatego teraz jemy i cieszymy się każdym kęsem. Smacznego!
