- Kilka godzin wcześniej zalewamy suszone grzyby niewielką ilością gorącej wody. Tak, żeby woda ledwo przykryła grzyby i żeby zdążyły dobrze zmięknąć. Czyli nie wymiękamy, a zmiękczamy. Grzyby możemy umieścić w kubku lub miseczce.
- To samo można zrobić z rodzynkami, bo najlepiej smakują lekko wymoczone. Rodzynkom wystarczy kilkanaście minut. Wymiękają zdecydowanie szybciej od grzybów!
- Gotujemy kaszę jęczmienną. Najczęściej 15 minut, ale najlepiej przeczytać przepis na opakowaniu, bądź zapytać babci. Nie gotujemy babci.
- Siekamy cebulę i namoczone wcześniej grzyby. Najlepiej dość drobno, ale bez stresu bo i tak potem użyjemy miksera.
- Kaszę mieszamy z grzybami i cebulą, dodając pokrojonego MOWI łososia wędzonego na gorąco, oregano i rodzynki, które jak pamiętamy już wcześniej nie wytrzymały, i wymiękły.
- Doprawiamy solą i pieprzem.
- Wszystko dosłownie na chwilę wrzucamy do miksera i delikatnie blendujemy – nie na pastę, czy drobną miazgę, ale tak, by połączyć składniki i by potem łatwiej formować farsz – by nasze gołąbki z liści winogron z łososiem wyszły idealnie.
- Liście winogron najlepiej jest zbierać od czerwca do początku września, kiedy są lśniące, zdrowe i zielone. Kto jednak nie wyostrzył czujności i nie widzi w zasięgu wzroku pęków uzbieranych wcześnie w pocie czoła liści winogron, może je kupić w sklepach z żywnością bliskowschodnią. Świeże liście są bardziej wymagające – z każdego liścia trzeba odciąć ogonek wraz z nasadą, a następnie sparzyć we wrzątku. Liście ze sklepu są już sparzone i najczęściej zapasteryzowane.
- Teraz najważniejsza część – farsz zawijamy w liście winogron, tworząc w ten sposób jak sposób przygotowania wskazuje – gołąbki w liściach winogron. Zawijamy dość ścisło, bo gołąbki lubią to, czego nie lubią pasażerowie kolei podmiejskiej relacji Gdańsk-Gdynia, czyli ścisk i tłok.
- Ściśle zawinięte gołąbki układamy… dość ściśle obok siebie w średniej wielkości garnku i zalewamy wodą tak, by poziom wody był 2 cm powyżej gołąbków. To wynika z nauki ścisłej i należy ściśle tego przestrzegać.
- Gotujemy około 20 minut. Na niewielkim ogniu, by woda za wcześnie nie odparowała i by ich nie przypalić. Gołąbki z liści winogron z łososiem są gotowe!
- W tak zwanym międzyczasie siekamy koperek i mieszamy składniki dressingu.
- Pieczarki smażymy na maśle, aż się przyrumienią. W tym czasie my nabieramy rumieńców w oczekiwaniu na efekt!
- Po ugotowaniu gołąbków, kroimy MOWI łososia wędzonego na zimno w niewielkie paski i kładziemy na górze każdego gołąbka, nie zapominając o wykałaczkach. Dla przypomnienia – wykałaczką przebijamy łososia i gołąbka jak szpadą – bezlitośnie i do skutku.
- Na koniec wszystko polewamy dressingiem i przysmażonymi wcześniej pieczarkami.
Wygląda super… i jeszcze lepiej smakuje. Finger-food w wersji bliskowschodnio-norweskiej. Jedząc czujemy na języku posmak norweskich fiordów i wakacji w ciepłym kraju jednocześnie. Takie kontrasty możliwe są tylko z MOWI…