- Makaron orzo gotujemy w osolonej wodzie zgodnie z przepisem podanym na opakowaniu, a następnie odcedzamy. „Oui, oui”, jak powiedzieliby Francuzi, albo „Ja, ja”, jak powiedzieliby Norwedzy, co wiemy brzmi trochę po niemiecku, ale to tylko dlatego, że norweski jest językiem z grupy północnej języków germańskich. Ale wracając do naszej idealnej Prowansji i łososia…
- Szalotkę smażymy na oleju z pastą truflową i groszkiem. Od razu czujemy zapach i smak Prowansji w ustach…
- Dodajemy makaron orzo oraz oliwki czarne bez pestek.
- Po chwili doprawiamy tymiankiem do smaku. Zapach i smak Prowansji staje się już coraz pełniejszy. W końcu Prowansja truflami i tymiankiem stoi. I oliwkami oraz pyszną oliwą z oliwek, ale nie tylko. Vincent van Gogh, Paul Cézanne, Paul Gauguin i Pablo Picasso czerpali właśnie z tej oliwyj inspirację do swojej sztuki. Ale wracając do rzeczy bardziej niż ich sztuka przyziemnych, choć nadal bardzo wyrafinowanych, jak nasz łosoś z makaronem orzo:
- MOWI Łosoś Express Prowansalski pieczemy kilka minut w temp. 180 st. C. albo 2,5 minuty w kuchence mikrofalowej ustawionej na 600 W.
- Łosoś z makaronem orzo jest już gotowy. Idealnie, prawda?
Smacznego, i nigdy nie zapominajcie, że ktoś, kiedyś, wymyślił ryż do szybkiego gotowania. Tak szybki, jak Łosoś Express! No, tylko, że to makaron.