- Zaczynamy od sałaty lodowej, którą kroimy na grube paski. Jako strażnicy higieny pracy przypominamy, że wcześniej należy ją dokładnie umyć! Do sałaty dodajemy kukurydzę, pokrojone w kostkę pomidora i ananasa oraz posiekaną kolendrę.
- Od razu zróbmy też pikantny sos, który – tak jak tortilla – stanie na straży meksykańskiego honoru naszej potrawy. Sos zdecydowanie wygrywa konkurs na jej najmniej wymagający składnik – jedyne co musicie zrobić to… wymieszać ze sobą paprykę, sok z limonki, trawę cytrynową, majonez i… sambal oelek.
Sambal oelek? Wyjaśniamy, że pod tą filuterną nazwą kryje się pasta z papryczek chilli z dodatkami i można ją znaleźć w prawie każdym dużym sklepie. Oczywiście jeśli lubicie ekstremalne przygody – możecie zrobić sambal oelek sami, ale wtedy uważajcie na oczy, bo jeśli potrzecie je podczas krojenia papryczek, możecie stracić ochotę na dalsze gotowanie! - Kiedy sos z sambal oelek i sałata są gotowe, wracamy do łososia i wkładamy go do MOWIjki. Dokładnie zawijamy brzeg torebki i wraz z cenną zawartością kładziemy ją na patelni grillowej albo na ruszcie (może jednak humorzasta pogoda obdarzy nas swoją łaskawością?). Grillujemy około 5-7 min., do czasu, aż łosoś zmieni kolor z intensywnego pomarańczowego i… zblednie.
- A tortilla? Jest i tortilla! Kładziemy ją na talerzu, na niej sałatkę i… zawijamy. I tu pojawia się pułapka, bo tortilla powinna być zwinięta tak, aby się nie rozpadła. Metod na utrzymanie zawartości w ryzach jest wiele, ale może odłóżcie ich testowanie na inny czas, a teraz wykorzystajcie sposób pokazany w filmie.
- Pora na grande finale albo raczej fiestę smaków! Tortilla i łosoś z grilla BBQ karaibskie lądują na talerzu, a my już wiemy, że wybór pomiędzy Meksykiem i Karaibami wcale nie jest trudny – wystarczy wybrać i Meksyk i Karaiby!
Zawsze kiedy macie ochotę na grillowanego łososia śmiało odwiedzajcie stronę z przepisami MOWI.