- Chociaż ciasto filo pochodzi z Turcji, to nasz przepis opiera się na włoskiej filozofii gotowania. Im prościej, tym lepiej! Liczą się składniki. A tak się składa, że w doborze najlepszych składników mamy wprawę. W wolnej chwili sprawdźcie, jak dbamy o karmę dla naszych łososi. Ale do rzeczy – arkusze ciasta smarujemy oliwą.
- Sięgamy po naczynie żaroodporne i układamy w nim arkusze ciasta filo posmarowane oliwą. Jeden na drugim. Jeśli czujecie, że Wasza konstrukcja z ciasta filo jest na tyle solidna, żeby przyjąć pozostałe składniki, to macie rację.
- Górną warstwę zapiekanki smarujemy włoskim serem ricotta. To idealny, kremowy dodatek do łososia i ukłon w stronę włoskiej szkoły gotowania. Aż chce się powiedzieć viva Italia!
- Nasza zapiekanka z łososia z ciastem filo będzie bogata także w soczyste, kolorowe pomidory. Kroimy je w plastry i układamy na serze ricotta. Zostawiamy jednak trochę miejsca dla łososia MOWI. Powiedzmy sobie szczerze – to on jest najważniejszy w tej historii.
- Łososia dzielimy na kilka mniejszych kawałków. Możecie go pokroić nożem albo delikatnie „połamać” palcami.
- Kawałki ryby układamy na górze zapiekanki z pozostałymi składnikami. Starajcie się rozkładać składniki równomiernie – tak, żeby każdy kęs zapiekanki dawał szansę na jak największą porcję różnych smaków.
- Zapiekanka z łososiem z ciasta filo musi zostać zapieczona. Nie ma innej możliwości. Dlatego nagrzewamy piekarnik do 200 stopni i pieczemy zapiekankę kilkanaście minut.
- W tym czasie możecie się zastanowić jak udekorować danie godne włoskiego szefa kuchni, z którym tak świetnie sobie poradziliście. Podpowiemy, że zwykła gałązka koperku będzie wyglądała fenomenalnie. W końcu w prostocie siła! Ale sami przyznacie, że zapiekanka z łososiem z ciasta filo wygląda wyśmienicie i bez dekoracji.
No to smacznego!