- Zacznijmy nasze wojaże od dyni – kroimy ją na pół, tak aby powstały dwie długie połówki. Bierzemy jedną z połówek i wkładamy ją do naczynia żaroodpornego. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i po ok. 15 minutach pieczenia wyciągamy.
- Środek dyni powinien być teraz miękki i lekko zarumieniony. Widelcem wydrążamy miąższ dyni i dodajemy go do wcześniej pokrojonego w kostkę ananasa, odstawiamy na bok.
- Przyszedł czas na sos! Do niewielkiego garnka wlewamy olej i czekamy aż się rozgrzeje. Dodajemy wyciśnięty czosnek, łyżkę cukru trzcinowego, łyżkę sosu sojowego, 2 łyżki płatków chilli i czarną fasolę fermentowaną. Całość mieszamy, aż sos stanie się jednolity i odstawiamy żeby trochę ostygł.
- Następnym krokiem będzie przygotowanie dressingu: do miseczki wlewamy jogurt naturalny, wsypujemy ziarna gorczycy, liście curry, szczypiorek, liście kolendry, sok z cytryny i marynowanego buraka, na koniec posypujemy szczyptą soli i pieprzu. Wszystko musimy dokładnie wymieszać. Taki dressing jest gotowy do podania, może sobie teraz spokojnie czekać na danie główne.
- Na środku talerza kładziemy naszą pieczoną dynię z ananasem, polewamy sosem z płatków chilli i fasoli oraz kładziemy kiełki słonecznika. Na samą górę naszej wieży smaku kładziemy plastry wędzonego łososia MOWI. Nikogo chyba teraz nie zaskoczymy mówiąc, że nasze danie na ponure jesienne dni jest już gotowe.
- Fanom pikantnych dań polecamy posypanie wszystkiego płatkami chilli.
Smacznego!
Jesienna aura bywa chłodna i deszczowa. W takich chwilach potrzebujemy czegoś, co rozgrzeje nas od środka – a wędzony łosoś i inne składniki w tym przepisie na pewno temu zaradzą. Teraz już wiesz, że z MOWI potrzeba tylko chwili żeby stworzyć jesienny przysmak na chłodne i ponure dni. Pamiętaj, że gdy tylko w pobliżu znajdą się Twoi znajomi albo rodzina od razu ZWĘDZĄ Ci to danie sprzed nosa.