- Jeśli używasz gotowego pesto, to przejdź do punktu trzeciego. A dlaczego warto robić pesto samemu? Przede wszystkim to niepowtarzalna okazja, żeby móc powiedzieć my pesto is the besto. Poza tym to nic trudnego.
- Cała tajemnica idealnego pesto tkwi w jego składnikach. Jeśli zdobędziesz wszystkie, to wystarczy je zmiksować w blenderze lub rozgnieść w moździerzu i będzie pyszne. Zasada jest prosta – dobre składniki to dobre pesto. (Złe składniki to niezapowiedziana kontrola z włoskiego Ministerstwa Pesto).
- Gnocchi, czyli włoskie kopytka z importu, ugotuj zgodnie z instrukcjami producenta. Jeśli to Ty jesteś ich producentem, to pewnie wiesz, że wystarczą 2-3 minuty. Ugotowane wypłyną na powierzchnię wody (zupełnie jak kopytka).
Rybę trzeba oczyścić ze skóry. Najłatwiej będzie położyć ją na desce skórą do dołu i przeciągnąć nóż tuż przy przy skórze, równolegle do deski. Druga ręką delikatnie dociskaj rybę od góry, cały czas uważając na palce.
- Oczyszczonego ze skóry łososia pokrój w poprzek na kilka kawałków. Z jednej porcji powinno ich wyjść około 5. Natrzyj je solą i pieprzem. Pamiętaj, że szaszłyki z łososiem z grilla będą wyglądały super apetycznie, jeśli wszystkie składniki będą podobnej wielkości.
- Przed Tobą kolejna tajemnica grillowanych szaszłyków. Przed grillowaniem należy namoczyć patyczki w wodzie, przez około 10 minut. Dlaczego? To proste – dzięki temu nie będą się łamać w trakcie jedzenia!
- Na wymoczone patyczki nabij przemiennie rybę, pomidorki cherry, gnocchi. Grilluj kilka minut z dwóch stron, dopóki składniki nie zaczną wyglądać na zgrillowane.
Gotowy łosoś powinien być sprężysty i kruchy – możesz sprawdzić, czy tak jest, delikatnie naciskając rybę tylną stroną widelca. Łosoś powinien też swobodnie odchodzić od grilla – jeśli się przykleja, daj mu jeszcze chwilę.
Szaszłyki z łososiem z grilla będą świetnie smakować z domowym pesto. Jeżeli masz fantazję, udekoruj je świeżymi ziołami.
Smacznego!