- Łososia nacieramy solą i pieprzem z obu stron. Złota zasada używania soli głosi, że na początku lepiej użyć połowy planowanej ilości. Dosolić można zawsze, w drugą stronę niestety to nie działa.
- Na patelni rozgrzewamy małą ilość oliwy i smażymy porcje łososia MOWI z obu stron – po 3 minuty z każdej. Tłuszcz powinien mieć wysoką temperaturę (ok. 160-180 stopni), w przeciwnym ryba będzie się gotować i przyklejać do patelni.
- Usmażonego łososia układamy w naczyniu żaroodpornym. Nagrzewamy piekarnik do temp. 180 stopni i podpiekamy rybę przez kilka minut (około 5). Musimy uważać, żeby nie przesuszyć łososia. Podpiekany odpowiednio krótko pozostanie idealnie soczysty oraz zachowa najwięcej smaku.
- Kiedy łosoś się piecze, mamy czas, żeby przygotować dodatki. Drobno siekamy pistacje oraz mieszamy miód i ocet. Końcówki upieczonego łososia smarujemy tą słodko-kwaśną mieszanką oraz posypujemy pistacjami.
- Zabieramy się za szparagi – myjemy je i osuszamy, a następnie odłamujemy twarde końce łodyg. Na patelni ponownie rozgrzewamy oliwę i wrzucamy przygotowane warzywa. Grillujemy od 5 do 8 minut, od czasu do czasu obracając.
- Pod koniec grillowania szparagów dorzucamy na patelnię masło i startą skórkę z cytryny. To prosty trik na fajne podkręcenie ich smaku, dzięki któremu łosoś ze szparagami będzie jeszcze lepszy.
- Wszystkie składniki sosu tatarskiego (oprócz różowego pieprzu) mieszamy. Doprawiamy do smaku solą i czarnym pieprzem, a w końcu posypujemy różowym pieprzem.
- Smażony łosoś ze szparagami jest już gotowy do podania, a my nie możemy się już doczekać. Wybieramy ulubione talerze, obok ryby układamy grillowane szparagi i nie zapominamy o sosie tatarskim.
Smacznego!