- Kawałki łososia nacieramy oliwą i obtaczamy w mieszance białych i czarnych nasion sezamu. W zasadzie nic jeszcze nie zrobiliśmy, a to już wygląda bardzo apetycznie! Tak to jest z MOWI.
- Rybę przekładamy do naczynia żaroodpornego z odrobiną oliwy na dnie i pieczemy kilkanaście minut w 180 stopniach. Jeśli macie ochotę powiedzieć „sezamie, upiecz się!”, to śmiało – my mieliśmy
- Obieramy marchew i kroimy ją w julienne, czyli w bardzo cienkie i długie paski. Najlepiej i najłatwiej za pomocą obieraczki do warzyw. Pokrojone warzywa mieszamy w misce.
- Przygotujemy też sezamowo-miętowy dressing, o naprawdę fajnym, rześkim smaku – w sam raz na ciepłe dni. W małej miseczce mieszamy sok z cytryny, wodę, tahini, posiekaną miętę, sól i pieprz.
- Wg naszych obliczeń łosoś powinien być już upieczony. Jeśli potwierdzacie to info, to zabieramy się za składanie sałatki.
- Sięgamy po ulubiony głęboki talerz i w pierwszej kolejności smarujemy go odrobiną dressingu. Teraz niech wyląduję na nim część marchwi, a na marchew wrzucamy groszek cukrowy.
- Na groszku układamy drugą warstwę pokrojonych marchewek, dodajemy pestki dyni i na samej górze układamy upieczony kawałek łososia. Robimy to w odpowiednio teatralny i widowiskowy sposób, bo nasza sałatka z łososiem pieczonym to całkiem niezłe, kulinarne show.
- Stało się. Sałatka z łososiem pieczonym w sezamie z groszkiem cukrowym jest gotowa. Całość skrapiamy dressingiem i znowu wygląda na to, że wszystko świetnie wyszło.
Smacznego!