
My ciasto zaczęliśmy wyrabiać już w poprzednim opisie, Wy dopiero się za to będziecie musieli zabrać, ale wierzymy w Wasze zdolności kulinarne więc opis przygotowywania ciasta sobie odpuścimy (dla ułatwienia dodamy tylko, że potrzebujecie jajek, masła, wody i mąki oraz kilkunastu chwil cierpliwości).
Pora zająć się drugą częścią muffinki z łososiem – czyli przygotowaniem ryby. Zaczniemy je od… mieszania szpinaku, parmezanu, fety, oliwek, ciasta i rzecz jasna – łososia. Porządnie zmiksowaną całość umieszczamy w foremkach, a te umieszczamy w piekarniku. 180 stopni Celsjusza to najodpowiedniejsza temperatura, aby nasze muffinki z łososiem nabrały odpowiedniej konsystencji. W tym celu trzymamy je w piekarniku przez kilka minut, czujnie sprawdzając stan ich zarumienienia. Dbamy, aby nie wyszły za blade ani zbyt rumiane, raczej staramy się, aby kolor odpowiadał naszym kulinarnym upodobaniom. W tym przypadku – wszystko w Waszych rękach.
Jednocześnie (lub dopiero po wyciągnięciu ciastek z piekarnika) możemy przygotować sos z którym będziemy jeść nasze muffinki z łososiem. W tym celu na patelnię wrzucamy czosnek i smażymy go przez chwilę, po której dodajemy pomidory. Całość gotujemy z bazylią i doprawiamy do smaku.
Mufinki z łososiem gotowe, sos gotowy, Wy chyba też już jesteście gotowi – zatem smacznego!